filipkruk

   Wójt Gminy chcąc pomóc swojej sekretarce chciał unieważnić AKT NOTARIALNY PO 16 LATACH!! Pracując w miejscowym zakładzie przetwórstwa drzewnego szwagier otrzymał mieszkanie dla siebie i rodziny w 1991 r. Nasza rodzina składała się z 5 osób i ja na wózku inwalidzkim, zamieszkałem u siostry i szwagra po śmierci rodziców. W wyniku zadłużenia ZPD wobec Gminy domy stały się gminne. Od początku mieliśmy wspólne wejście i korytarz z poprzednią rodziną (4 osobową) nikomu nie przeszkadzał wspólny korytarz. I nadal nam nie przeszkadzało, przynajmniej nam. Państwo Gł. wyprowadzili się do Ostrołęki a mieszkanie po nich stało około roku puste przed wykupem z gminy przez panią Basię. Pani Barbara z córką, miała prawo wyboru wiedząc jakich będzie miała sąsiadów, mimo wszystko zdecydowała się na warunki które oferowała gmina. Czyli wspólne wejście (korytarz) i szambo mimo to zaraz po nas wykupiła mieszkanie.

 W 1995 roku Gmina sprzedaje mieszkańcom na własność mieszkania po zakładowe w tym i siostra ze szwagrem wykupiła mieszkanie ( po likwidacji książeczki mieszkaniowej) z bieżąco wodą, szambem i wspólnym wejściem. Po 2002 roku sąsiadka zatkała nam szambo i zażądała oddzielenia się. Ponieśliśmy koszta i zrobiliśmy oddzielnie szambo na własnej działce bez skarg , bo wspólne było na działce u sąsiadki. Jednak sąsiadka po jakimś czasie bez ostrzeżenia odcięła nam wodę bieżąca, nie podobały się je rury po naszej stronie korytarza. W trakcie tych prac została wezwana policja przez siostrę, ponieważ na jej prośbę o przerwanie prac pracownicy zachowywali się dość agresywnie i używali słów obelżywych. Dopiero panowie policjanci nakazali podłączenie wody bieżącej w ciągu tygodnia, dokonano dużych zniszczeń wewnątrz mieszkania np. zalania łazienki, wykucia dziur w ścianach o średnicy około 15 cm. Mało tego moja siostra próbując posprzątać ten bałagan doznała złamania kości ogonowej. Na korytarzu sąsiadka stworzyła GRANICE zaznaczają ją listwo wzdłuż korytarza której mieliśmy nie przekraczać. Mimo tych wydarzeń i kilku mniejszych które pominę staraliśmy się żyć normalnie. Pani Załęska swoje skrzydło drzwi zabezpieczyła gwoździem co uniemożliwiało mi wyjechanie na dwór , próby otworzenia obu stron drzwi kończyły się kłótniami. Pani Z. stawiała na korytarzu kosiarkę do trawy, krzesła ogrodowe, odważnik wagowy, buty. W ten sposób próbowała nas zmusić do zrobienia sobie własnego wejścia i oddania jej w całości korytarza. W 2007 roku otrzymałem dofinansowanie z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie na przystosowanie mieszkania i wybudowanie podjazdu do budynku. Jednak wymagane było pozwolenie pisemne od sąsiadki na wymianę drzwi głównych w korytarzu i podjazd na wózek inwalidzki. Na co nie wyraziła zgody, bo jak twierdziła nie znała zakresu prac. W trakcje prac sąsiadka usilnie próbowała dowiedzieć się co jest robione u nas w mieszkaniu i przerwać prace mimo że trwały już w naszej prywatnej części budynku, pisała pisma do PCPR -u, Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, itp. że pękają jej ściany a konstrukcja budynku grozi zawaleniem. w dniu 07.09.2007r. na prośbę sąsiadki odbyła się kontrola budynku przez Inspektorów Nadzoru Budowlanego którzy uznali korytarz za ,,wspólnotę” Zwróciliśmy się o pomoc do pana wójta Gminy, ponieważ pani Z. jest jego pracownicą. Pan Wójt L. przyjechał a oglądając wejście główne przyznał, że przydałaby się wymiana drzwi wejściowych, ale zaraz zaznaczył, że on nie może ingerować w prywatne mieszkania. Mimo to dał propozycje zamiany w naszej kuchni okna na drzwi wejściowe . Przy kontynuowaniu prac przy chodniku obsunęła się ziemia przy słupku granicznym, sąsiadka wezwała Policje oskarżając nas i firmę o to, że w ciągu dnia przestawiliśmy jej betonowe słupki wraz z ogrodzeniem około 11 m. Na żądanie sąsiadki geodeta na nasz koszt, dokonał pomiaru działki i wytyczył zgodność u nas, ale wykryły niezgodność u niej. Do dnia dzisiejszego ta niezgodność nie zastała usunięta (w Urzędzie Gminy usłyszeliśmy, że pani Z. ma na to czas). Wójt L. ustawił spotkanie u siebie w gabinecie gdzie byli: przedstawiciel PCPR- u, przedstawiciel wydziału budownictwa, Wójt L. i my. Na prośbę poproszenia na spotkanie sąsiadkę (jego, sekretarkę) padła odpowiedź przez gospodarza; - Nie będziemy przeszkadzać pani Basi, ja będę ją reprezentował. Została przedstawiona propozycja przez wójta np. zamurowania jedynego okna w moim pokoju i zrobienia drzwi, oddania korytarza w całości sąsiadce . Po ukończeniu prac została założona sprawa o odzyskanie naszej własności czyli pomieszczenia które sąsiadka używa jako łazienka a znajduje się po naszej stronie budynku, oraz o wydanie pozwolenia na budowę podjazdu. My od początku opieraliśmy się na dokumentach tj. odpis księgi wieczystej, umowa kupna sprzedaży, mapki i inne dokumenty które potwierdzały od dnia nabycia własność tego pomieszczenia. Okazało się że to samo pomieszczenie 3,52 m ² nabyła sąsiadka bez naszej zgody od Gminy (w 1995r. ) ,co potwierdził świadek sąsiadki Wójt Gminy i jego podwładny. Za pomieszczenie, które było usytuowane po naszej stronie mieszkania [sąsiadka używała, jako łazienkę] pobierano podatek od nas. Łazienka oddzielona była tylko płytą, od pozostałej części naszego mieszkania. Na jednej ze spraw w sądzie sąsiadka stwierdziła, że chce korytarz dla siebie, bo nie ma prywatności i że w razie pożaru będę jej przeszkadzał w przejściu przez korytarz. Lecz nie wspomniała o tym, że postawiła komodę na korytarzu (i kosiarka, krzesła, itd. ) i nie stwarzały zagrożenia. Sad Rejonowy w Przasnyszu wydał wyrok oddalający pozew uzasadniając to, że najlepszym wyjściem było by unieważnienie umowy kupna działek, jednak nie było żadnego biegłego geodety, który by sprawdził zgodność granic naszych mieszkań. W trakcie procesu po opuszczeniu Sali sądowej przez naszą stronę i protokolanta, na Sali pozostała pani sędzina, sąsiadka i prawnik gminy. Wójt L. W 2008 r powołał fachowca, który razem z pracownicą gminy szukał możliwych sposobów rozwiązania sporu głównie po naszej stronie mieszkania. Po obejrzeniu w całości przedstawił takie same propozycje, co Pan Wójt wcześniej . Była też nowa propozycja wyburzenia komina (w moim pokoju) i przechodzenie przez mój pokój obcych osób prosto z dworu do kuchni. W dniu 23.03.2009 r. na spotkaniu w Urzędzie Gminy w Jednorożcu zostaliśmy poinformowani że mamy 7 dni na odpowiedź i wyrażenie zgody na; Wyburzenie komina u mnie w pokoju i wstawienie drzwi wejściowych z dworu i wszelkich remontów na własny koszt. Czyli przechodzenie przez pokój osoby niepełnosprawnej obcych osób do kuchni. A jeśli się nie zgodzą na tą propozycję unieważni umowę kupna sprzedaży w/ w działek .

 Przed wyborami wszystko ucichło, a po wyborach Urząd Gminy przypomniał sobie o naszej rodzinie. Pan wójt chce za wszelką cenę nas pognębić, a pomóc swojej pracownicy – naszej sąsiadce. Urząd Gminy przesyła pisma, wzywa nas do Urzędu Gminy i organizował zebrania, na które pani Barbara (osoba zainteresowana) nie wstawiała się a w jej imieniu występował sam wójt L. Została zatrudniona pani mediator, której nie udało się pogodzić zwaśnionych stron, bo dla sąsiadka nie zgodziła się oddać 2 m ² korytarza niezbędnych do przesunięcia drzwi wejściowych. W ostatnim czasie sąsiadka stawiała garaż i pismo przyszło z informacją o tym z Urzędu Gminy. Sąsiadka spokojne zrobiła remont i dopiero teraz znów przyszło wezwanie do gminy gdzie siostra i szwagier zostali poinformowani, że jeśli nie zgadzamy się na podział sprawa pójdzie już w Listopadzie 2011r. do sądu w Przasnyszu. Zresztą ten podział jest nie zgodny z prawem budowlanym. Pan wójt zgodził się na pokrycie kosztów prawnych, a za remonty mamy pokryć my.

Pan wójt L. doprowadził drogą sądową do tego że nie mamy własnego mieszkania ani działki, został unieważniony wpis do księgi wieczystej.

Po zmianie wójta po wyborach został przeprowadzony podział i remont mieszkań doprowodzający do samodzielności dwóch lokali. W 2015 Gmina pokryła w większości koszta remontu jednak do dnia dzisiejszego wykonawca nie usunął wad. Nadal nie zwrócono nam odebranej własności. 

Dopiero trzeci Wójt  doprowadził sprawę do końca  i od  Września 2022 roku mieszkanie wróciło po latach na naszą własność. 
Dziękujemy .

 

 

                                  

                              

 Link do lokalnej gazety https://to.com.pl/korytarz-sklocil-sasiadow/ar/6318352

Link do programu TVP http://vod.tvp.pl/63153/14092007

© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl